0,00 zł

FEYERABEND Paul K.

Zabijanie czasu

Aktualnie brak na półce
DOSTĘPNY: 0 egz.


ZOBACZ KATALOGI, DO KTÓRYCH NALEŻY TA POZYCJA


OPRACOWANIE


Przekład T. Bieroń

WYDANIE


Kraków 1996

Wyd. Znak

s. 185, [1]

brosz. lakier., niew. otarcia, 20 cm.

KOMENTARZ


Autobiografia jednego z najbardziej kontrowersyjnych filozofów naszych czasów, żyjącego w latach 1924-1994.

Fragmenty autobiografii:

"Kiedy pisałem "Przeciwko metodzie", jako jeden z celów postawiłem sobie uwolnienie ludzi od tyranii filozoficznych ściemniaczy i abstrakcyjnych pojęć takich jak "prawda", "rzeczywistość" czy "obiektywność", które zawężają spojrzenie i sposób bycia w świecie".

"Dzisiaj jestem przekonany, że ów "anarchizm" to coś więcej niż retoryka. Świat, łącznie ze światem nauki, jest złożoną i nie uporządkowaną całością, której nie da się ująć w teorie i proste reguły. Już jako student wykpiwałem intelektualne tumory, które wyskakiwały filozofom. Ogarniało mnie zniecierpliwienie, kiedy ktoś przerywał dyskusję na temat osiągnięć naukowych, aby ją "doprecyzować", co oznaczało przekład na jakiś ogólnodostępny język logiki. "Jesteście jak średniowieczni scholaści - sprzeciwiałem się - którzy nic nie rozumieli, jeśli sobie nie przełożyli na łacinę". Moje wątpliwości wzrastały, kiedy odwołanie do logiki służyło nie tyle doprecyzowaniu, ile ominięciu problemu filozoficznego".

"Dadaiści [...] ściągnęli wzniosłe, lecz nieludzkie myśli na ziemię i spuścili do rynsztoka, czyli tam, skąd przyszły. Zburzyli język, który poddawał się takim machinacjom, a odbudowawszy go od nowa pokazali, co może zdziałać, kiedy używa się go w sposób prosty i z wyobraźnią. Dadaistyczne eksperymenty nabrały innego, bardziej złowrogiego znaczenia. Wykazały przerażające podobieństwo między językami wszystkich najwybitniejszych kramarzy prestiżu, czyli językiem filozofów, polityków, teologów, a bełkotem. Peany na cześć honoru, patriotyzmu, prawdy, racjonalizmu, uczciwości, które rozbrzmiewają w naszych szkołach, kościołach i na wiecach politycznych, niepostrzegalnie przeradzają się w pozbawiony sensu zgiełk (choćby były pięknie ubrane w artystyczny język, choćby autorzy skrupulatnie naśladowali styl klasyków), toteż w końcu ich autorów trudno odróżnić od stada chrząkających świń".

Hilary Rose tak pisała o anarchizmie metodologicznym: "Każdy czytelnik Feyerabenda musi dostrzec, że jego recepta filozoficzna "anything goes" wiąże się głęboko z jego wyuzdaną seksistowską koncepcją teorii jako uroczej kurtyzany, której jedynym celem jest go zadowolić". Sam Feyerabend pisał: "Tolerancyjna metodologia zamienia naukę z surowej i wymagającej metresy w pociągającą i uległą kurtyzanę, która próbuje uprzedzić każde życzenie kochanka. Oczywiście do nas samych należy wybór, czy chcemy mieć za towarzystwo smoka czy kociaka. Nie muszę chyba dodawać, które towarzystwo osobiście preferuję".

Wszelkie prawa zastrzezone. Antykwariat Galeria Atticus - Juliusz Klosinsk